Codziennie były jakieś rozrywki i coś się działo, ale tydzień szybko minął..musiałam wracać do domu.
Justin na pożegnanie zabrał mnie na kolacje, ale nie taką zwykłą. Kolacja była o 22 godzinie na plaży przy świecach, awww, było świetnie !
Rano przed wyjazdem na lotnisko pożegnałam się z dziadkami i oczywiście im podziękowałam.
Gdy byliśmy na lotnisku łzy przepełniły moje oczy, jak zwykle ! Nie lubię tych rozstań.
-Justin dziękuje ci za wszystko ! Jeszcze raz podziękuj dziadkom
-Nie ma sprawy
-Kocham cię , będe tęsknić !
-Ja też
Przytuliłam go mocno i poszłam na samolot.
*
Do domu wróciłam w niedziele. Oczywiście pół dnia straciłam na opowiadanie rodzicom jak było w Kanadzie.Ale coś za coś ;D
Po długiej rozmowie z rodzinką weszłam na komputer i zdałam sobie sprawę, że wszędzie znajdują się moje zdjęcia z Justinem ! Troche to takie dla mnie dziwne.
W poniedziałek do szkoły szłam całkiem wyluzowana, nie wiedziałam, że ludzie tak będą reagować......
***********************************************************************************
I znowu mnie tu dawno nie było ;p
Chciałabym gorąco podziękować osobom,które jeszcze czytają tego bloga,,to wiele dla mnie znaczy ;) Do tego,że bardzo rzadko dodaje rozdziały..
No i z racji,że mamy święta życzę WESOŁYCH ŚWIĄT !! ;)
świetny rozdział, tylko szkoda że taki krótki :( mam nadzieję, że teraz szybciej dodasz nn :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://help-your-need-i.blog.onet.pl/
@magda_nivanne
Ja czytam :D no krótko, ale ważne że coś jest :D Czekam na nn, bo jestem ciekawa co dalej :D
OdpowiedzUsuńciekawe, tylko szkoda że takie krótkie. :)
OdpowiedzUsuń