środa, 10 sierpnia 2011

Wakacyjnie spotkanie (Rozdział II)

Gdy wróciłam do domu przez parę dni  ciężko było mi się pozbierać. Opowiedziałam całą historie mojej przyjaciółce- Belli. Ona zawsze jest gotowa,żeby mnie wysłuchać. Po przyjeździe przez tydzień nie byłam na komputerze.
W końcu weszłam na kompa. Weszłam na Twittera oczywiście, sprawdzić czy może Justin do mnie napisał. Tak ! Justin mnie follnął. Szczerze mówiąc brałam pod uwagę,że wyjedzie i o mnie zapomni. Lecz chyba jednak nie zapomniał. Patrze Justin do mnie napisał !
,,Shawty, Tęsknie. Jestem rozdrażniony nie mogę się na niczym skupić.Źle mi bez ciebie..chcę cię czuć w swoich ramionach.
Awwww. to takie cudowne. Też postanowiłam, że do niego napiszę;
,,Też. Też tęsknie. Nawet nie wiesz jak mi ciebie brakuje. Gdy idę wydaje mi się, ze czuję twoją dłoń w mojej dłoni. Gdy siedzę wydaje mi się,ze trzymasz rękę na moim ramieniu...Gdzie się nie ruszę widzę Ciebie...Kocham
 Kochałam go już wcześniej, ale tak jako idola.A teraz...teraz kocham go jak chłopaka ! Naprawdę coś dla mnie znaczy ! 
                                                                  *
Dwa tygodnie po naszym  przyjeździe do domu pojechaliśmy do rodziny do Warszawy. Uwielbiam tam jeździć, tzn.chyba uwielbiałam. Wokół domu mojej cioci mieszkali same ciacha.Rozmawiałam, gadałam flirtowałam z nimi, było super ! Ale teraz ja mam chłopaka po co mam jeździć i zarywać do gości,którzy mnie już nie interesują..Chciałam zostać, ale moi rodzice uparli się, że muszę jechać...Było tak jak się spodziewałam. Chłopaki mnie podrywali a ja byłam niedostępna..a podobno dla facetów im bardziej niedostępna tym lepsza..a moja niedostępność nie była dla jaj.Mam chłopaka do którego coś czuję i jak na razie nie chciałam tego zmieniać..Nie powiedziałam im, ze mam kogoś. Postanowiłam, ze jakoś przeżyje.. Pewnego wieczoru u cioci weszłam na TT, okazało się, ze dostałam DM od JB;
,,Przyjeżdżam do Polski.Nie wytrzymam tu sam ! '' 
Zamurowało mnie. Justin przyjeżdża do Polski..to jakis żart ? Napisałam do Justina,aby się dopytać a o co dokładnie chodzi.I po chwili dostałam odpowiedź; 
,,Tak.Przyjeżdżam. Nie żartuję. Moi ludzie dowiedzieli się gdzie mieszkasz. Przepraszam, ze w taki sposób ale inaczej by się nie dało. Nie znalazłbym twojego domu...W Polsce jest wszystko inaczej...Przyjadę do Polski do hotelu,później gram koncert i jadę do Ciebie. Oczywiście prześlę ci bilet i wejściówkę za kulisy.  
Wow ! Aww ! Justin do mnie przyjeżdża. To była wspaniała wiadomość. Strasznie się cieszyłam. Po chwili znowu dostałam wiadomość. 
,,BieberLovesEmily- to mój skype, założyłem przed chwila. Zadzwoń. :)  
Dość szybko znalazłam Skype u cioci na komputerze. Zalogowałam sie i zadzwoniłam. 
Aaaaaaawwwww ! Jest taki śliczny, gdy go ujrzałam, aahhh... Leżał bez koszulki (wow ! ) w łóżku.
-Hej !- powiedział
- Hej ! Jeju ale się cieszę, ze cię widzę ! 
-Tak. Ja też ! Nie długo zobaczymy się w lepszym stanie, hahaha-zażartował - ja tylko na sekundę, zaraz muszę się kłaść bo mam jutro wcześnie wywiad. I znając życie zaraz mama przyjdzie i zabierze mi laptopa. 
-Ok. Ja w sumie też na chwilę bo jestem u cioci, wiec..Dobra. Więc jeszcze raz mów jak z tym przyjazdem ?- zapytałam z niedowierzaniem 
- No więc tak jak ci pisałem... A i przyjeżdżam 3 sierpnia do 7. 
- Zajebiście ! Nie mogę się doczekać !
- Tak, ja też ! - powiedział i zaczął słodko ziewać (aaawww) 
- Justin ! Koniec ! Rano musisz wcześnie wstać. Proszę mi oddać laptopa- to był głos Pattie
-Ok. Więc tak jak mówiłem...Napisz mi swój numer to jak będę w Polsce skontaktuję się z tobą..
Napisałam i zwinęłam sie z komputera. 
                                                                       *
Wróciliśmy do domu 31 lipca. Przygotowywałam się do przyjazdu mojego ukochanego. Sprzątałam w domu jak nigdy. 3 sierpnia Justin przyjechał do Polski. A ja w tym czasie byłam z Bellą na zakupach. Gdy wracałyśmy,zauważyłam, ze minęło nas duże czarne auto..Później gdy dochodziłyśmy do mojego domu ten samochód stał obok ogrodzenia. Trochę się przestraszyłam. W pewniej chwili wysiadł gościu  w karniaku wrzucił coś do skrzynki i odjechał. Gdy już doszłyśmy do domu od razu zajrzałam co to za list. Okazało się, ze to bilet na koncert. Ucieszyłam się jak dziecko ! Zaczęłam biegać, skakać. O Boże to już jutro !  
Pół nocy nie mogłam zasnąć. Przewracałam się z boku na boku.. Koncert, aaaa ! W końcu udało mi się chociaż na chwilę zasnąć. Rano wstałam dość późno, ale w smie to dobrze bo sie wyspałam. AAA ! 4 sierpnia,ubłagany dzień ! Zaczęłam się trochę denerwować. 
 Tata zawiózł mnie na koncert o 17;30 ( o 18 już wpuszczali na halę ) Tłumy już stały a z samochodów wysiadało jeszcze więcej uradowanych dziewczyn. Ja niestety byłam sama. Bella nie przepadała za JB, wiec nie poszła na koncert. W pewnej chwili podeszła do mnie grupka dziewczyn
- Hej. Widzę, ze jesteś sama może się do nas dołączysz ? -zapytała jedna z nich
W sumie to co mi szkodzi- pomyślałam
-Ok. Pewnie, dzięki
- O wow ! Ale ona jest ładna ! Na pewno będzie OLLG !  - słyszałam to przed koncertem kilka naście razy, lecz puszczałam mimo uszu. 
W końcu zaczęli wpuszczać. Miałam miejsca w pierwszym rzędzie przy scenie, wiec stałam z przodu kolejki do wejścia. Szybko weszłam na halę...Naglę światła zaczęły gasnąć. Wszystkie zaczęłyśmy piszczeć i nagle wielkie odliczanie 10....9....8....7....6.....5....4....3.....2......1......i pojawił się Justin na scenie w piosence Love me ! Poryczałam się jak głupia ! Gdy dotknął mojej ręki zaczęłam skakać jak idiotka, emocje nie do opisania !  Koncert leciał, ja na każdej piosence się wzruszałam. Biebs dobrze wiedział gdzie stoję i często puszczał oko w moją stronę.
Naglę przyszedł czas na piosenkę One less lonley girl.  ,,Poszukiwacze'' chodzili koło mnie, lecz mnie to nie przeszkadzało. Byłam wlepiona wzrokiem w Justina. Naglę usłyszałam, ze ktoś powiedział - Tak. To ona. 
I poczułam, ze ktoś klepie mnie po ramieniu. Odwróciłam sie.
- Chcesz być OLLG ? - zapytali 
Zgodziłam sie. Wiedziałam, ze Justin maczał w tym palce, ale w sumie to dobrze. Przynajmniej mogłam być bliżej niego...
Gdy weszłam na scenę swiatła zaczęły razić mnie w oczy, lecz po chwili się przyzwyczaiłam.Gdy widziałam jak Justin idze w moją strone miałam ochotę zejść z tego krzesła i rzucić mu się w ramiona...Gdy podchodził do mnie coraz bliżej miałam wrażenie, ze jego uśmiech jeszcze coraz bardziej promienieje. Podszedł. Dotknął moich policzków..otarł moje łzy.. i zaczął koło mnie tańczyć. Na koniec Justin mocno mnie przytulił i pocałował w policzek- ooo tak. Tego było mi trzeba. Zeszłam ze sceny z wielkim uśmiechem.Gdy wróciłam usłyszałam, ze jakaś dziewczyna do mnie powiedziała;
-Mówiłam, mówiłam, ze będziesz OLLG.
Aaaww , słodko razem wyglądacie. Haah,miło takie coś usłyszeć w końcu jesteśmy razem. 
I koncert się zakończył...Justin zeszedł  ze sceny.. światła się zapaliły. Dziewczyn,które miały wejściówkę za kulisy szybko pobiegły aby się zobaczyć z Justinem. Ja wolnym krokiem poszłam za nimi. Gdy się tam dotoczyłam zostały tam zaledwie z 8 dziewczyn, więc szybko poszło. I wreszcie zostałam sama. 
-Słucham piekną panią - powiedział kpiąco Bieber
- Ohh,Panie Bieber ja tak ładne proszę o zdjecie. Hahaha
-Ohh, Emily ! Chcę cię przytulić ale jestem spocony...
- Chyba sobie żartujesz, co z tego ? - i wbiłam sie mu w ramiona,a jego koszulka przekleiła mi się do mojej koszulki. Gdy tak staliśmy w objęciach Justin lekko podniósł moją twarz i mnie pocałował. 
Aaawww-zachwycała się Pattie
Tego potrzebowałam ! Tak dawno nie czułam jego smaku ust..
-Emily ! wracaj. Już koniec spotkań. Odwiedziny są tylko na chwilę- warknał Scooter z szerokim uśmiechem 
- Scooter ! - krzyknął JB 
- Tak. On ma rację, jesteś już zmęczony ja już pójdę. Świetny koncert ! 
- No dobrze.. Jutro do Ciebie zadzwonie i się spotkamy, tak ?
-Pewnie ! Czekam. Pa 
Pocałowałam go w policzek i udałam się do wyjścia. Gdy wyszłam na zewnątrz zobaczyłam samochód mojego taty,wiec poszłam się do auta. 
- No, i jak było ? 
- Cudownie, świetnie, bosko, super, mega, niesamowicie
- Hahahah,parsknął smiechem 
-Czego sie śmiejesz ? 
- Ahh, te wasze miłości. Skoro taki super to może bym go poznał, hm ? 
- Okej, pewnie. Jutro się spotykamy.
- Jutro ? Mnie i mamy nie będzie w domu.
Taak ! - pomyslałam - Chata wolna, będzie zajebiście ! 
-Tak ? oo, a dlaczego "? -zapytałam udając zdziwioną i lekko zmartwioną 
- Ohh, jedziemy do babci na cały dzień. Hahaha, dobre nie udawaj, ze się nie cieszysz tylko macie być grzeczni.
-Hahhah, dobrze ! 
***********************************************************************************
I jak ? może być ? Jak zawsze czekam na szczere komentarze i jakieś sugestie :) 
Oczywiście, gdy ona rozmawia z JB to wszystko jest po angielsku xD Tak jak w każdej innej opowieści xD 


10 komentarzy:

  1. Mmm jakie wiadomosci haha. A nazwa na skype mnie rozpierdzieliła xd.
    Uwielbiam moment gdyu ona jest OLLG <3 Już sie boje co to będzie jak sami będą w domu xd. Czekam na nn :)
    PS Kocham tło na twoim blogu <3
    never ( tak jaa xd)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie czekam na nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boze to bylo cudownne <3 OLLG <3 jAK BYła i ta nazwa na skype :) I bez koszulki jak z nia rozmawial ! :)) AWWW ♥ jestes cudowna :) Czekam na NN ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. aww mój chłopaku fajnie piszeszxd haha nazwa skype ...:p
    Dawaj szybko NN.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmmm zajbesty czekam na NN .! @Domciulka informuj mnie o Nn na TT

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział :O

    OdpowiedzUsuń
  7. Boskie ! Kobieto ! Uwielbiam to ! Ahhh, momentami jest mega słodkie <3 !
    pisz, czekam !

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział ;O
    dodawaj następne jak najszybciej ;-)
    @hearmysounds.

    OdpowiedzUsuń
  9. jak wyobrazilam sobie to bez koszulki na skypie to normalnie kisiel w gaciach :D a i jak czytam to co chwile zerkam na tlo... no nie moge po prostu . czekam na NN . @bieberrro

    OdpowiedzUsuń